Tutaj każdy pies czuje się jak w niebie.
Tutaj odbywają się polowania. Jest każdy rodzaj krajobrazu i pełno rozmaitych zwierząt.
Offline
D: *przyczaiłem się koło Sheza i skoczyłem na zająca, marny łup, ale zawsze jakiś...*
A: *patrzyłem za innym, grubym zwierzem...*
Offline
A: Widzę dziką krowę. *wskazuje na wielkie, podobne do krowy stworzenie*
D: *obliz* Przyjemnie tłusta, ale jeden pies jej nie obali...
Offline
A: Sir, yes sir. *zacząłem się podkradać*
D: *ruszyłem w drugi gąszcz, zbliżając się do krowy*
Offline
*Postanowiłem zajść krowę od tyłu, więc podkradałem się do niej cicho i bezszelestnie. Schowałem się i byłem zupełnie niewidoczny. Rozglądałem się za Alexem i Diamondem w celu sprawdzenia, czy są gotowi.*
Offline
D: *byłem gotowy, wyskoczyłem i zaszedłem krowę od przodu*
A: *zaskoczyłem ją od swojej strony, brakowało tylko ataku Sheza*
Offline
D: *krowa była stara i nie męczyła się długo, więc padła*
A: *odskoczyłem i przy okazji rzuciłem się na kozła zabijając go*
Offline
D: Zadyszałem się... odpocznijmy trochę. *westchnąłem*
A: *położyłem obok krowy i zająca martwego kozła i położyłem się*
Offline
- Zawsze uwielbiam współpracować, a tutaj poszło nam znakomicie.
*Odpowiedziałem z uśmiechem i po chwili usiadłem, gapiąc się w krajobraz.*
Ostatnio edytowany przez Skeet (2013-04-20 14:58:59)
Offline
A: *dumnie się wyprężyłem, nagle poczułem trzęsienie... jakby ziemia się zatrzęsła*
Offline