Tutaj każdy pies czuje się jak w niebie.
No to w moim przypadku to się chyba nie ziści... heh. *śmieje się* Nikt mnie nie będzie chciał.
Offline
- Oj tam! Kto by nie chciał tak Ciebie? Z czasem na pewno odnajdziesz tego jedynego. - odpowiedziałem
*Tym razem wstałem i spojrzałem lekko w dół.*
- W sumie ja też mogę powiedzieć sobie, że nikt mnie nie będzie chciał.
Offline
*Luna wiedziała o czymś, ale wolała tego nie mówić* Nie mów tak... Alex też tak myślał...
//zmykam na kolejną godzinkę //
Offline
*Luna westchnęła i popatrzyła na Sheza* Nie smuć się...
Offline
D: *siedzi w krzakach*
L: *wyszła z jaskini* Tak? O Megan. Cześć.
Offline
Chodź troszkę dalej, powiem ci. *idzie*
Offline
//też będę pisać w tej narrarcji XD//
L: *usiadłam i zaczęłam mówić, Megan wydawała mi się być nawet mą przyjaciółką* Najpierw pogadaj z nim trochę i zejdź na temat o miłości. Na pewno zacznie mówić, że nikt go nie chce. Wtedy zapytaj ''A co by było gdybym ja cię chciała?''. Gdyby milczał powiedz coś typu: ''Dusiłam w sobie to, ale kocham cię''. Od ciebie zależy co dalej. Spróbuj się nie jąkać i nie bać się. To najgorsze, co cię może stać. Rozumiesz? Najważniejsze: Nie bać się i mówić całą prawdę. *przestałam mówić, czyżbym pierwszy raz zrobiła coś ważnego? To takie przyjemne uczucie*
D: *siedziałem dalej w krzakach i przyglądałem się na suczki, brakowało mi jednak pewnej nuty w każdej*
Offline
D: Jestem Diamons. *wyszedłem z krzaków lekko zawstydzony* Chciałem zobaczyć, gdzie idziesz...
L: *zachichotała*
Offline
*zamyśliłam się* Powiedz, że masz nadzieję, że kiedyś zrozumie co czuje, i zapytaj czy jesteście nadal przyjaciółmi. Tak najłatwiej.
D: *Megan popatrzyła się na mnie, więc udawałem rozluźnionego*
Offline