Tutaj każdy pies czuje się jak w niebie.
*Alex przyszedł i sięgnął po kawałek mięsa*
Offline
*ułożył się i patrzył na Rittę*
Offline
*zaczął jeść, ale myśli biegły mu gdzie indziej zamyślił się*
Offline
Tak. Śmiało. *zachęcił go Alex* Zawsze jesteś mile widziany. Gdzie jest mój ojciec?
Offline
*Alex usłyszał wycie* Boże, to mój ojciec. Wzywa pomocy. Nick, chodź przydasz się, znasz miasto.
Offline
*potem*
* przychodzi Fang trzymając rannego i nieprzytomnego syna na plecach, kładzie go przed Rittą, tak samo una*
F: Wybacz... Ritta... na szczęście żyje...
Offline
R: O matko - Podbirga do Alexa - Alex! - Zasmucone kłdzie sie obok niego.
Sierra idzie za Fangiem ze spuszczoną głową.
Offline