Tutaj każdy pies czuje się jak w niebie.
C: Jak wolisz szczeniaku... *Cirę obskakują wygnańcy*
Offline
C: No, no, no. Kogo my tu mamy? *uśmiecha się*
Offline
C: Wiem. *psy ją odstąpiły i zostali sami* Planujemy atak. Już jutro...
Offline
C: W końcu się zemścisz... *wrednie się uśmiecha i wybucha śmiechem*
Offline
C: Może... oprowadzić cię?
Offline
C: No to chodź. *prowadzi go*
//weź jakiś temat z nagich skał//
Offline
//spoko, pisz pierwsza//
Offline