Tutaj każdy pies czuje się jak w niebie.
L: Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie,
ono rozproszy złej nocy cienie.
Niechaj nadziei skrzydła białe
z powrotem niosą cię, jak ptak.
Wyciągnij dłonie i chwyć marzenie,
ono rozproszy złej nocy cienie.
Niechaj nadziei skrzydła białe
z powrotem niosą cię, jak ptak.
A: i wtedy czujesz... jak dobrze może być... *uśmiecha się*
F: Ritta?
Offline
Sin: Życie.. Nie jest łaskawe... - Powiedziała z zamkniętymi oczami.
Sierra dalej obgryzała kość sapając przy tym śmiesznie.
R: Tak? - Spogląda na Fanga.
Offline
F: Zaniosę Alexa do jamy a ty byś przy nim została, co? Ja mam do załatwienia pewną sprawę.
Offline
*Fang bierze na plecy Alexa i idzie*
//przenosiny mnie i Sierry do domu alexa i fanga//
Offline
L: *spuszcza łeb i trochę się uśmiecha*
Offline
L: *podchodzi do Megan* Najłatwiej być pewną siebie, nie jąkać się i nie bać odrzucenia. To najgorsze.
Offline
*mruga do niej* Znam myśli zakochanych.
Offline