To wszystko przed pałacem. Jest to piękne miejsce, niebo jest tu fioletowe, jest bardzo zielono a na horyzoncie widać zamek z kryształów.

- Wow...
*Mój wzrok był wszędzie, fioletowe niebo, wszędzie zieleń. Pięknie.*

S: To nasz dom. Czyż nie piękny?

Meg: -Bardzo piękny.
*Przybyłam tu za przyjaciółmi.*

*Wdychałem świeże powietrze, cudownie tu było.*

*Przytuliłam się do Shez'a*

Nick przybiegł za przyjaciółmi.

Zrobiło się zamieszanie, piękne psy o kryształowych obrożach otoczyły przyjaciół i zaczeły wołać.
- Księżniczki! Księżniczki!
//meh, zmieniam styl pisania//

- Ale tłum...

Nagle tłum rozstąpił się. Ukazała się husky o pomarańczowej sierści. Wyglądała jakby płonęła.
Sunny: Mamo!
Luna: Mama!

- Miło poznać! ^^

Sunny Day: W końcu do nas zawitałyście! Widzę, że z przyjaciółmi.
Sunny Day popatrzyła na Nicka ciekawie.
SD: Co was tu sprowadza?
Królowa nie przestała patrzeć na Nicka.

- No ten... yyy...
Nick zaczął się motać.

Sunny podeszła do matki i opowiedziała jej szeptem historię.
Sunny Day: Och, da się załatwić... ale najpierw wyprawimy uroczysty bankiet! A co do Rodricka, oczywiście zwolnimy go z pełnionej funkcji.

- Kto to Rodrick?

Luna: Główny doradca moich rodziców. Niestety, naszego pokolenia nie darzy sympatią...

//sry za spam, tata przyniósł takiego ślicznego ptaszka który się uczył fruwać, mamy dylemat czy go wypuścić, czy zostawić ;-;//

// zostawcie D: szkoda go porzucić D: //
- Aha...

Sunny Day: Chodźcie, oprowadzę was.

Nick idzie za Sunny Day.

*Max podszedł do psów* Cześć. Zostawiliście otwarte drzwi

Jakiś pies: Rodzina królewska jest w Ogrodach Królewskich.

ok.. *poszedł do ogrodów królewskich*

Księżniczka Luna i Księżniczka Sun stawały już przy wrotach. Kilka szczeniaczków rzucało na nie kwiaty, tak samo na idących za nimi towarzyszy.
Diam: Uhu, jesteście divami.

*Szłam za nimi.*

*Patrzyłem na kwiatki, który leciały na nas*

Luna obejrzała się.
Sun: Uwaga, oto nowe hasło!
Chwila ciszy.
Luna i Sun: Ciasto orzechowe z bitą śmietaną!
Wrota się otworzyły.

-Emm...
*Zdziwiłam się*

Luna odwróciła się raz jeszcze.
Sun: To rodzice wymyślają hasła, nie my. Niech ci Shez powie, jakie było poprzednie.
Księżniczki przechodzą przez wrota. Za nimi Diam.

*Poszedłem za resztą.*

//jak Megan wejdzie, to do wąwozu//

*poszedł za resztą*